Witajcie,
wyjątkowo długo nic nie pisałam i nic nie pstrykałam. Lato :) Nic dodać nic ująć.
Dzienny upał, nocny chłodek, hormony szczęścia w pełni, radość życia, słońce, wakacje, odpoczynek, aż chce się żyć.Ostatnio czytam, przeglądam zaległe czasopisma wnętrzarskie, wieczorami nadrabiam zaległości filmowe, kiedy tylko moge wsiadam na rower i jade hen daleko ... i chłonę i nasycam się tymi pięknościami, barwami, słońcem, latem i ogólnie jestem cała happy.
Ach pięknie jest, oby tak dalej.
Co w okolicy? Żniwa już blisko. Zboża w pełnym rozkwicie, pięknie się kołyszą.
A propos pszenicy ... ostatnio jadłam przepyszną zupę na piwie. To taki nowy smak. Długo szukałam właściwego przepisu i znalazłam go w kuchni Lidla. Oczywiście nie jest to smak stricte restauracyjny ale i tak bardzo, bardzo dobry.
Zupa piwna z bekonem
6 plasterków boczku
2 piersi kurczaka
70 g masła
20 g mąki 2 ząbki czosnku
200 ml piwa pszenicznego
250 ml bulionu drobiowego
200 ml śmietany 12%
150 g sera ementaler
2 łyżeczki pieprzy cayenne
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól, pieprz
szczypiorek + grzanki
Wykonanie:
Boczek kroimy na cienkie paseczki i
podsmażamy w garnku o grubym dnie, aż stanie się chrupiący. Wyjmujemy
bekon z garnka, zostawiając wytopiony tłuszcz. Wrzucamy pokrojony w
plasterki czosnek, smażymy do zrumienienia i dodajemy do boczku.
Pierś kurczaka oczyszczamy i kroimy na
drobne kawałki. Wrzucamy do garnka, w którym smażył się boczek (w razie
potrzeby dodajemy odrobinę masła). Smażymy, mieszając od czasu do czasu,
aż nabierze złotego koloru. Wyjmujemy kurczaka i dodajemy go do
usmażonego boczku.
Do garnka dodajemy pozostałe masło, a
gdy się roztopi, dodajemy mąkę, pieprz cayenne i słodką paprykę.
Mieszamy razem, dodajemy piwo, bulion oraz śmietanę. Mieszamy razem i
doprowadzamy do wrzenia.
Ser ementaler trzemy na tarce, dodajemy
do gotującej się zupy. Mieszamy, aż ser się roztopi i zupa nabierze
jednolitej konsystencji. Dodajemy kurczaka oraz boczek i całość gotujemy
jeszcze około 10-15 minut. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Grzanki oczywiście domowej roboty.
Ta zupa jest inna niż wszystkie, specyficzna i dosyć sycąca, dlatego najlepiej podawać ją w bulionówkach.
Szczerze polecam.
Dziś padało, więc jestem :)
Aaaa zapomniałabym, szykuje coś dla Was, więc zaglądajcie ...
Dziś padało, więc jestem :)
Aaaa zapomniałabym, szykuje coś dla Was, więc zaglądajcie ...
Zdjęcia zbóż piękne,a o zupie piwnej nie słyszałam, ale brzmi i wygląda ciekawie:))
OdpowiedzUsuń