....
wprawdzie burzy nie było ale deszcz pada dziś cały dzień i jest bardzo zimno.
W dłoni filiżanka herbatki, ciepły koc, książka i film. Wczoraj oglądałam Mój biegun - prawdziwą historie Jaśka Meli, na pewno każdy o nim słyszał. Film powstał ku pokrzepieniu serc i dlatego warto go obejrzeć.
Ale, żeby nie było i żeby umilić te deszczowe dni, wrzucam kilka zdjęć z poprzedniego bardzo ciepłego i słonecznego tygodnia.
Tego łabędzia miałam już wyrzucić, dobrze, że tego nie zrobiłam - bardzo ładnie się prezentuje.
Biedroneczko, biedroneczko, leć do nieba i przynieś mi kawałek chleba.
Kiedyś bardzo lubiłam piętki chleba, takiego ciepłego, mhhh, pychota :) w zasadzie lubię do dziś ale teraz najczęściej kupuje się chleb krojony.
Księżycowe chmurki, bardzo lubię fotografować niebiańskie chmurki, zmieniają się w mgnieniu oka
Dziś niestety większa część kraju tonie w strugach deszczu.
Z jednej strony pogoda niesprzyjająca wszelkim wypadom bliższym i dalszym a z drugiej strony wiemy, że deszcz jest bardzo potrzebny szczególnie na wiosnę by mogły się rozwijać wszelkie roślinności i cieszyć nas swoimi owocami i kwiatami :) tak czy siak bilans jest dodatni, mamy wyśmienitą okazję nadrobić drobne zaległości domowe.
To jak wam mija deszczowa niedziela? Leniuchujecie?
Śliczne zdjęcia, widać na nich słoneczko i wiosnę...a deszcz, tak jak piszesz jest bardzo potrzebny abyśmy mogli cieszyć się później piękną roślinnościa:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://murawskaagata2.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńTo słoneczko uchwycone na deszczowym zdjęciu świeciło dosłownie chwilkę, ale udało się je złapać :) Dzięki, bywam u Ciebie, bywam.
OdpowiedzUsuń