niedziela, 13 września 2015

Fenomen wakacyjnego podróżowania.



DZIEŃ DOBRY BARDZO  :)




Plaża, Palmy, Morze, Fale, Promienie, Słońca, Wakacje

 

.. Witam, witam i o nastrój wszystkich pytam .. 

Co prawda za chwil kilka zmienimy kategorię pory roku na JESIEŃ ale to jeszcze nie powód by nie można powspominać gorącego a jakże upalnego lata 2015.

 

Zatem ...

 

Co słychać moi Drodzy? 

Jesteście już po urlopie, w trakcie czy wymarzony wypoczynek dopiero przed Wami ? Wszak nie wszyscy na urlop wybierają sezon letni.

Gdzie byliście, co porabiacie i dokąd zmierzacie?

Na te i inne około wakacyjne pytania odpowiadacie pewnie nie raz, nie dwa. Wiadomo, że w domyśle pytamy się z ogromnym zaciekawieniem gdzie Wasi bliscy i znajomi byli, skąd wrócili i jakie wspomnienia ze sobą przywieźli, jakie miejsca na wakacyjny wypoczynek wybierają i co polecają.

Ale czy zastanawialiście się nad sensem wakacyjnych wojaży?

Skąd brać pieniądze na wyjazdy, jak na nie zaoszczędzić a może wziąć kredyt/pożyczkę  - dziś na hasło wakacje - banki prześcigają się w ofertach zachęcających klienta super ekstra warunkami w trosce oczywiście o jakże konieczny wypoczynek

Ta chwila, te najczęściej dwa tygodnie w ciągu roku czy są tego warte?

Tyle przygotowań by dopiąć wszystko na ostatni guzik przed wyjazdem, zakupy, kremy z filtrem, kolejny modny w sezonie strój kąpielowy, kosmetyki w jak najmniejszych pojemnościach by nie zabierały zbyt dużo miejsca w bagażu i oczywiście czas pakowania, pośpiech żeby zdążyć, żeby o niczym nie zapomnieć no i w końcu doczekaliśmy się upragnionego czasu, intensywnych 2 tygodni all inclusive w super ekstra hotelu z zapierającym dech piersiach widokiem z okna.


google.pl

Znacie to?
Czy zastanawiacie się nad tym czy warto, czy to ma sens?

Nie macie wyrzutów sumienia, no bo przecież mnie stać, bo pracuje cały rok, czasem nawet w dwóch a zdarza się i trzech pracach, nie mam na co dzień czasu dla rodziny, bo praca, obowiązki, kariera, rozwój, szkolenia, bo pośpiech bo to i tamto ale obiecujecie sobie że w trakcie tych dwóch tygodni na gorącym piasku to wszystko uda Wam się nadrobić, poza tym no kto bogatemu zabroni :)

 Ale czy na pewno tego właśnie chcesz?
Tłoku na plaży, przy basenie, pilnowania swoich rzeczy, żeby przypadkowym nie przypadkiem ktoś Ci ich nie ukradł? Co to za odpoczynek? Czy na prawdę o tym marzyłeś? Czy właśnie na takie wakacje oszczędzasz cały rok, nie jednokrotnie odmawiając sobie zwyczajnych przyjemności?

O co chodzi z tymi zagranicznymi wojażami? Przecież ostatnio w naszym kraju upały mamy prawdziwie afrykańskie, więc chyba nie podróżujemy w poszukiwaniu słońca? Może jest to strata czasu i pieniędzy, może można by zrobić w tej cenie coś bardziej sensownego, przecież to tylko chwila a potem zostają tylko wspomnienia. Ale przecież musze gdzieś jechać bo czym pochwale się w pracy, co powiem jeśli mnie zapytają o moje wakacyjne plany, trzeba pochwalić się opalenizną na fejsbuniu, może nawet należałoby skorzystać z propozycji banku i wziąć ten zalecany kredyt - przecież wakacje są raz do roku, chyba każdy to rozumie.

Do czego zmierzam.

Nie mam absolutnie nic na przeciwko wakacyjnym wyjazdom, wręcz jestem za :)

Ale jak zwykle jest jakieś ale.

Plaża, Morze, Słońce, Napis, Lato
                                                                                          tapeciarnia.pl

Jeśli mnie nie stać i nie mam odłożonych pieniążków na ten szczytny cel to nigdzie nie jadę, bo albo mnie stać na wakacje albo mnie na nie nie stać. To jest moje wyjściowe założenie.

Ale jest jeszcze kilka innych kwestii, które mi nijak w tych wakacyjnych wojażach nie odpowiadają.

Po pierwsze jest to niepewność biur podróży zarówno ich bytu jak i rzetelności ich ofert,  bo to co widzimy w katalogu na miejscu okazuje się zupełnie czymś innym.Kluczowe jest tu słowo niepewność, sama nigdy z takiej oferty nie korzystałam, bo nie czuje się bezpiecznie w związku z brakiem pewności ... kto oglądał film Moja wielka grecka wycieczka ten wie o czym mówie.
Ja rozumiem, że idziemy do biura, wybieramy ofertę, płacimy i teoretycznie nic nas więcej nie interesuje, no właśnie -  teoretycznie. Niektórzy wolą gdy skargi i zażalenia mogą składać do organizatora a nie do siebie, w końcu na wakacjach marzymy o odpoczynku a nie organizowaniu swojego wyjazdu ale jak wiemy ma to wiele minusów a tylko nieliczne plusy.

Po drugie uzależnienie - od programu zajęć i od miejsc zwiedzanych z przewodnikiem, posiłki o ustalonych porach, zwiedzanie tego i tamtego w określonym miejscu i czasie - no nie, dzieckiem już dawno nie jestem i nie lubię jak mi sie mówi co i kiedy mam robić, jestem wolnym człowiekiem i sama decyduje co gdzie kiedy i z kim robię, prawda? Nie za bardzo mamy możliwość chodzenia swoją drogą i odkrywania nowych szlaków, oglądamy tylko to co pokaże nam przewodnik i wiemy tyleż samo ile on nam powie i ile zdążymy usłyszeć w tym tłumie.
planetescape.pl
Takie widoki kojarzą mi sie raczej z reklamami katalogów biur podróży,  pocztówkami, ewentualnie z podróżami poślubnymi gdzie JEJ I JEMU po ślubie wydaje się, że całe ich życie będzie tak słoneczne jak pogoda na załączonym obrazku (oczywiście i tak też może być).


PODSUMOWUJĄC
Jakoś nie bardzo kręcą mnie egzotyczne wyspy (póki co - bo oczywiście kobieta jak wiemy zmienną jest)  wylegiwanie pod palmami z drinkiem w ręku choćby nie wiem jak piękna była parasolka w napoju z open baru, choć rozumiem że po całym roku pracy można marzyć jedynie o takim rodzaju wypoczynku, o ile znajdzie się tam dla nas choć skrawek miejsca na piasku :)
Nie wyobrażam sobie siebie nic nie robiącej i odpoczywającej na leżaku całymi dniami, no nijak tego nie widzę i jeszcze do tego jak pomyśle o upale powyżej 35 st. to ja wysiadam, człowiek w takiej temperaturze nie jest w stanie logicznie myśleć a stawanie się brązową czekoladką ... powiedzmy sobie szczerze - jest już passe :)
Owszem w wodzie z chęcią bym się popluskała jeszcze takich okolicznościach przyrody, ale sama myśl o tym że tak miałyby wyglądać moje dwa tygodnie luzu powodują moje zmęczenie i jeszcze tyle przygotować przed, potem ledwo się wyjedzie i już trzeba myśleć o powrocie ... ajajaj, czujecie to?
planetescape.pl

 I teraz kolejna sprawa. Cel podróży. W moim przypadku poza oczywistą oczywistością czyli ładowaniem akumulatorów i zachwytem nad nowymi nieznanymi dotąd okolicznościami przyrody, to z pewnością z takiego wyjazdu chciałabym przywieźć jak najwięcej fotografii i zdecydowanie przyznaje powyżej przedstawionym miejscom wysoką note, myśle że głównie ze względu na jednoznaczne wakacyjne i szalenie miłe skojarzenia. Zawsze słońce, plaża, lazurowa woda kojarzą się pozytywie.

Najważniejsze, że każdy robi po swojemu.

Rozumiecie, widoki, góry i woda w jednym, dobre jedzenie, pasjonujące opowieści, inność otoczenia i to uczucie kiedy wracasz ... że wszędzie dobrze ale najlepiej w domu - i to ostanie jest sednem mojej jakże długiej dzisiaj wypowiedzi ( długo mnie nie było na blogu, dlatego mam teraz dużo do powiedzenia, zapewne rozumiecie :) )

Plaża, Palmy, Hamak, Molo, Domy, Na, Palach, Bora Bora, Wyspa, Ocean
planetescape.pl

Tak, w takim miejscu mogłabym pojawić się rano na wschód słońca i wieczorem na zachód, ewentualnie sesja nad brzegiem morza, gdy plaża jest pusta, ale odpoczywać i spędzać czas na wakacjach chciałabym w innym miejscu.


Reasumując, moi mili MNIE do szczęścia niekoniecznie potrzeba egzotycznych kurortów na drugim końcu świata - ale rozumiem i szanuje,  że może

 ... właśnie tego brakuje
... dokładnie Tobie 
.... do szczęścia ...
  właśnie teraz 
 .... Mój Ty Drogi czytelniku.

Morze, Plaża, Promienie, Słońca, Obłoki

Kochani jestem ciekawa Waszych wrażeń z tegorocznych wakacji ? 
Jaki jest cel Waszych podróży i jakie marzenia w tym temacie?
Jestem bardzo ciekawa Waszych komentarzy.
_ Ściskam mocno w ten niedzielny czas _
Buziaczki :))

4 komentarze:

  1. Ja podobnie jak Ty absolutnie do wakacyjnego wypoczynku nie potrzebuję egzotycznych wysp...wręcz ich nie chcę:) Szukam spokoju, ciszy i piękna natury, tak miałam w tym roku, o czym piszę tutaj: http://takpoprostudom.blogspot.com/2015/08/tu-i-teraz.html (zapraszam), natomiast szanuję i rozumiem tych którzy takich miejsc potrzebują. Dla mnie piękno jest obok, na wyciągnięcie ręki, wcale nie potrzeba do tego biur podroży:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie jeżdżę na wakacje z biurami podróży.Zawsze na własną rękę....ale kobieta zmienna jest:-)
    Fajny post:-)
    bużka:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. o a u ciebie jeszcze wakacje ;) a u wielu już święta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo widzisz, planuję post o wakacjach blondynki! :-)) To się wypowiem! Ale z tymi kurortami to jest takie dość stereotypowe - owszem, znam mnóstwo osób , które w ten sposób spędzają wakacje i ni czarujmy się, jest to najczęściej Turcja, Chorwacja, potem Egipt, Grecja czy Hiszpania. Zero zaskoczenia. I te osoby cały rok czekają na tę palemkę z parasolką.
    Ja, o ile też nie przepadam za ciepłem ani za biurami tur. (aczkolwiek w 2015 przypominam sobie, w czerwcu byłam na Santorini) to na wakacje wyjeżdżam, bo to jest ...widoczna zmiana. Jak przejście, rytuał, zakończenia jakiegoś etapu - w tym przypadku w pracy u mojego męża. I powiem Ci, że nie plasuję się w tych typowych przypadkach, bo wakacje najczęściej organizujemy sami, co wychodzi zwykle co najmniej o połowę taniej niż z biura podróży, a po drugie, nie lubimy sezonu i o ile się da, unikamy go, a po trzecie nie lubimy leżeć na plaży (zapraszam wkrótce na blog :-D ) w każdym razie nie wtedy, kiedy wszyscy, a po trzecie o ile się da, unikamy krajów upalnych lub upału w nich (w Izraelu np.byliśmy w grudniu). Wszystko da się zorganizować świadomie, mieć z tego frajdę i myślę, że bez pożyczki też - tylko trzeba wiedzieć, czego się naprawdę chce i zadbać o to od A do Z :)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również:

LinkWithin